poniedziałek, 14 grudnia 2009

Z Godętowa do Gdyni

Tym razem czerwcowa, dwudniowa przechadzka z Godętowa do Gdyni. Pierwszy widok późnym popołudniem ze stoków Dąbrowej Góry w stronę północnego zachodu. Wieczór tego dnia okazał się bardzo ciekawy, oprócz jelenia i saren widzieliśmy także dwukrotnie borsuki, co mi nie zdarza się za często, biorąc pod uwagę moje okazjonalne obecnie wypady do lasu.



Gdzieś nad taką rzeczką mógłbym mieszkać, tutaj akurat Bolszewka, którą właśnie pokonywałem po zwalonym drzewie.



Pierwiosnka



Dla kamieni porosty są niczym broda dla ludzi, im ich więcej tym wydają się starsze. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, ale za to duża ilość porostów jako dobrych bioindykatorów świadczy, że przynajmniej powietrze jest czyste.



Oprócz ciekawostek przyrodniczych lubię spotykać na swojej drodze ruiny starych gospodarstw. Czasem można wygrzebać wśród nich coś ciekawego z żelaza co nada się do przekucia.



Pod koniec dnia już niedaleko Gdyni spotkaliśmy wiekową sosnę na rozstaju polnych dróg. Zastanawiałem się jakich wydarzeń mogła być świadkiem

 

Brak komentarzy: